0
EN

Blog o marketingu internetowym

29 maja 2015

Brytyjska armia w social media. Czyli czego mogą nauczyć się inne kraje

(intro) Temat wojskowego social media nie należy do najłatwiejszych. Wynika to ze specyfiki mediów społecznościowych, gdzie dewizą jest transparentność i naturalność. Trudno tego samego wymagać od armii, gdzie często wiele informacji jest tajnych, a inne podaje się z odpowiednim opóźnieniem. Pomimo tego wiele armii na świecie stara przystosować się do realiów Facebooka czy Twittera. Do tej pory mówiło się głównie o dwóch przykładach - wzorcach: z USA i Izraela. US Army była, po pierwsze, jednym z pierwszych podmiotów na świecie, który miał opracowany dokument - politykę aktywności w mediach społecznościowych. Po drugie, jej komunikacja w mediach społecznościowych nie skupiła się na głównych platformach typu Twitter czy Facebook. US Army można także znaleźć na Pintereście czy Flickrze. Po trzecie, postawiono tam na stworzenie społecznościowego huba, z którego można dowiedzieć się o ich pełnej aktywności (np. poszczególnych jednostek wojskowych) w social media. Z kolei izraelskie wojsko uważa się za pionierów w zakresie prowadzenia “wojny w sieci” (digital warfare). Wystarczy śledzić poczynania Izraelskich Sił Obrony na Twitterze, w szczególności w budowaniu przez nich narracji wokół walki w tej części świata. Ich działania w social media są uważane za psychologiczne wsparcie dla regularnych działań żydowskiej armii. Twitterowe konto IDF pełni jeszcze jedną ważną rolę. Za jej pomocą izraelska armia informuje swoich obywateli o … zbliżających się atakach rakietowych. (header) Coraz więcej armii rozumie znaczenie social media Z biegiem czasu coraz więcej armii na świecie zaczęło odważnie wchodzić w świat mediów społecznościowych. W 2013 roku swojego facebookowego fanpage’a założyła indyjska armia. Polubiło go już ponad 2,5 miliona osób. Chociaż można odnieść wrażenie, iż wojsko z tego regionu świata nie do końca jest przygotowane na tego typu komunikację. W zeszłym roku jej dowództwo zabroniło swojemu personelu korzystania z m.in. Twittera czy Facebooka. Całkiem dobrze radzi sobie w social media kanadyjska armia. W szczególności polecam ich kanał na YouTube. Zamieszczane tam materiały wideo chce się oglądać. Za to zupełnym szaleństwem można nazwać to, co można znaleźć na temat … szwajcarskiej armii. Niby fanpage justswissmilitarythings wydaje się projektem i nie do końca oficjalnym narzędziem komunikacyjnym tej armii za to ich kanał na YouTube wygląda, jakby działał dzięki przesyłanym przez szwajcarskich żołnierzy treści wideo. (header) Brytyjska armia chce być nowoczesna Nie nowoczesna w zakresie posiadanego sprzętu czy uzbrojenia, ale w podejściu do prowadzenia działań wojennych w realiach XXI wieku. Jakiś czas temu było głośno o powołaniu 77. Brygady przez brytyjską armię. Celem jest specjalnej jednostki jest wsparcie dla działań brytyjskiego wojska w walce informacyjnej w mediach społecznościowych. Decyzja o powołaniu tej formacji była bardzo przemyślana. Nie jest czymś stworzonym pod publikę. Z całą stanowczością można stwierdzić, iż jest odpowiedzią na to, co w mediach społecznościowych wyczynia Państwo Islamskie (ISIS). Warto przytoczyć więc parę szczegołów związanych z powołaniem 77. Brygady: 1. Docelowo ma liczyć 2 tysiące (sic!) osób - zarówno kobiet i mężczyzn. Dla porównania w IDF tą sferą zajmuje się 40 osób, a w amerykańskiej armii - 500-osobowa ekipa. Już sama wielkość tej formacji robi wrażenie. 2. Brygada będzie składać się z ludzi pochodzących z różnych formacji wojskowych (piechota morska, siły powietrzne). 3. Pod kątem umiejętności to ta formacja będzie tworem interdyscyplinarnym. W jej skład będą wchodzili eksperci od psychologii tłumu, mediów (także tych nowych) oraz osoby mające doświadczenie w prowadzeniu działań stabilizacyjnych w wielu miejscach na świecie (np. w Iraku czy Afganistanie). 4. 40% składu to rezerwiści. 5. 77. Brygada jest częścią strategii “Army 2020”. Zakłada ona, iż armia brytyjska będzie “smart army”. Co to znaczy? We zwyciężyć współczesnym konflikcie fizyczne wojsko już nie wystarczy. Trzeba także zadbać o “umysły i dusze” osób zamieszkujących region konfliktu, jak i mieszkańców kraju, skąd pochodzi wojsko zaangażowane w działania wojenne. W tym drugim przypadku chodzi przede wszystkim, aby budować wśród Brytyjczyków przekonanie, iż wysłanie ich chłopców za granicę jest zasadne i istotne. 6. Brygada ma funkcjonować w trybie 24-godzinnym. Nie ma mowy o tworze typowo urzędniczym, np. pracującym od 7 do 15: od poniedziałku do piątku. 7. Powołanie tej formacji to potwierdzenie faktu, iż dla brytyjskiej generalicji media społecznościowe to pole bitwy XXI wieku. 8. Aktywność 77. Brygady w mediach społecznościowych ma być koordynowana z działaniami brytyjskiego MSZ oraz Departamentu Rozwoju Międzynarodowego, który zajmuje się niesieniem pomocy za granicą (walczy z ubóstwem, dostępem do bieżącej wody, edukacji, zdrowa oraz zajmuje się odbudową infrastruktury). 9. Formacja staje się bardzo ważnym narzędziem w kreowaniu brytyjskiej polityki zagranicznej i stosunków międzynarodowych. Osobiście brakuje mi jeszcze szczegółów na temat tego, za pomocą jakich języków będzie prowadzona komunikacja tej super ekipy w mediach społecznościowych. Nie wyobrażam sobie, aby skończyło się na jednym języku (języku angielskim). Dla przykładu żydowska IDF komunikuje się za pomocą sześciu języków (angielski, rosyjski, hebrajski, arabski, hiszpański, francuski). (header) 77. Brygada to nie wszystko, na co stać brytyjską armię w social media Idąć śladem swoich bardziej doświadczonych braci z USA, brytyjskie wojsko posiada swój hub społecznościowy. I podobnie, jak to jest w przypadku US Army, można tam znaleźć profile społecznościowe m.in. brygad czy dywizji wchodzących w skład armii z Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, ze wspomnianego hubu społecznościowego można poznać … brzmienia kilkudziesięciu zespołów muzycznych, które towarzyszom brytyjskim żołnierzom. To, co jeszcze jest charakterystyczne tej armii w podejściu do mediów społecznościowych, to silna aktywność w obszarze rekrutacji. Facebookowy fanpage brytyjskiego wojska polubiło ponad 768 tys. osób. Ale nie o ilość chodzi, ale o jakość. Z tego fanpage’a można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o armii. Ponadto organizowane są tam (prawie codzienne) kilkugodzinne sesje AMA (ask me anything). {{HTML{{

Hi Everyone, Steve here to answer your questions, Just comment in the box below!

Posted by Army Jobs on Thursday, April 23, 2015

}}}} O swój employer branding w mediach społecznościowych dba nie tylko brytyjska armia, ale także jej poszczególne formacje. Na Facebooku można natknąć się na fanpage Komandosów Królewskiej Marynarki (ponad 480 tys. osób polubiło ten fanpage). Budowana tam narracja (każdy post dotyka innego tematu służby w tej formacji wojskowej) zachęca do tego, aby bacznie śledzić ten profil Facebooku. {{HTML{{

Being a Royal Marines Commando is a State of Mind. You may already have it. To apply call 0345 600 1444.#courage #stateofmind

Posted by Royal Marines Recruitment on Wednesday, March 18, 2015

Ale to nie wszystko, czego, pod kątem wykorzystania mediów społecznościowych, mogą uczyć się inne wojska od brytyjskiej armii. Dla mnie zupełnym zaskoczeniem (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) było to, jaką popularnością cieszy się na Facebooku Dzień Weterana (odpowiednik polskiego Święta Sił Zbrojnych). Fanpage tego corocznego czerwcowego wydarzenia wojskiego w Wielkiej Brytanii polubiło już ponad 1,2 mln osób. Odnoszę wrażenie, iż posty są tam tworzone z taką powagą i profesjonalizmem, jakby przygotowywano je w telewizyjnym newsroomie. Do tego jeszcze treści wideo:

Here’s why WW2 veteran, Arthur and his grandson, Ian think it’s important to celebrate #VEDay70. If you know someone...

Posted by Armed Forces Day on Friday, April 10, 2015

}}}} {{HTML{{

We asked the people of Guildford why they were looking forward to #ArmedForcesDay in 100 days' time. Tell us what you're going to be up to!

Posted by Armed Forces Day on Thursday, March 19, 2015

}}}} Bardzo chciałbym, aby podobne podejście do komunikacji wojskowych wydarzeń można było uświadczyć u nas w przypadku chociażby Święta Wojska Polskiego. (header) Brytyjska armia wyznacza standardy? I tak, i nie. Tak, bo uświadamia, iż w przypadku np. rekrutacji młodszych roczników (“wychowanych na internecie”) przemyślana i długofalowa aktywność wojska w mediach społecznościowych staje się czymś oczywistym i niezbędnym. Nie, ponieważ każda armia musi znaleźć swój pomysł na działanie w social media. Musi wykonać rachunek sumienia, przeprowadzić analizę wyjścia, zbadać preferencje komunikacyjne swojego otoczenia. Chociaż moim zdaniem najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby sobie uświadomić, iż media społecznościowe stają się integralną częścią społecznego życia. Bez względu na to, czy wolimy Twittera, Instagrama, LinkedIna czy Facebooka. Ignorowanie tego faktu to wysłanie niezbyt dobrego komunikatu do osób potencjalnie zainteresowanych wojskiem. Doświadczenia brytyjskie (w postaci ich strategii “Army 2020”) pokazują, iż nie można zapominać ani umniejszać faktu znaczenia tzw. soft power (w skład której wchodzi komunikacja) w potencjalnych działaniach wojennych. A bez wątpienia media społecznościowe są nowym instrumentem soft power.

Czytaj również

blog1 blog2

Na jakim etapie jesteś?