0
EN

Blog o marketingu internetowym

e-wykluczenie w Polsce (4/4)

Na podstawie posiadanych danych spróbuję stworzyć profil społeczno-demograficzny osoby e-wykluczonej. Otóż okazuje się, że kobiety korzystają nieco rzadziej z Internetu niż mężczyźni, jednak różnica ta nie jest duża, wynosi zaledwie 6 punktów procentowych.

Jeżeli chodzi o wiek osób wykluczonych, to ponownie posłużyłem się bazą danych Polskiego Generalnego Sondażu Społecznego, aby sprawdzić, których kategorii wiekowych przedstawiciele najrzadziej korzystają z Internetu. Zgodnie z oczekiwaniami okazało się, że najrzadziej z Internetu korzystają osoby najstarsze (w analizowanym przypadku w przedziale wiekowym od 66 do 88 roku życia). Aż 95,6% ankietowanych w tym wieku deklarowało, że nigdy nie używają komputera. Pomiędzy grupą najmłodszych, a najstarszych respondentów rozpościerało się kontinuum osób spędzających przed komputerem więcej lub mniej czasu. Jednak tendencja zawsze była taka sama, niezależnie od płci. Mianowicie wraz z wiekiem proporcjonalnie rosła liczba osób mniej korzystających (bądź wcale) z komputera/Internetu. Już ponad połowa respondentów w średnim wieku (46–55 lat) deklarowała, że nigdy nie korzysta z komputera. Ogromne znaczenie dla (nie)użytkowania Internetu ma również wykształcenie. Podobnie jak w przypadku wieku, również z wykształceniem wiąże się istna przepaść między osobami wykształconymi a niewykształconymi. Odsetek osób legitymujących się wyższym wykształceniem niekorzystających z Internetu wyniósł 17%. Natomiast w przypadku osób z wykształceniem podstawowym lub zawodowym proporcja ta wyniosła już dwie trzecie (Czapiński, Panek 2009: 290). Kolejną zmienną determinującą (nie)korzystanie z Internetu jest status społeczno-zawodowy. Najwięcej użytkowników (co wynika także z wykresu 1.1.) jest wśród studentów, a najmniej w grupach emerytów i rencistów, odpowiednio 20,3 i 13,3% (Czapiński, Panek 2009: 291).

Wiemy już zatem jakie cechy posiada osoba e-wykluczona, jednak nie wiemy co dokładnie oznacza to wykluczenie i czym skutkuje? Manuel Castells sformułował tezę mówiącą, że „przeżyliśmy właśnie jeden z rzadkich historycznych zwrotów, transformację naszej kultury materialnej” (Castells 2008: 43–44). Przez kulturę materialną autor rozumie pewien paradygmat, w którym mieszczą się technologie stworzone i wykorzystywane przez człowieka. Castells przede wszystkim miał na myśli nowe, coraz powszechniej wykorzystywane elektroniczne rozwiązania, towarzyszące człowiekowi właściwie na każdym kroku. E-wykluczenie jest zjawiskiem polaryzującym społeczeństwo na osoby, które poddały się wspomnianej wyżej transformacji, oraz na tych, którzy „nie załapali się” na nią i jakoby „wypadli z obiegu”. Pozostawanie poza siecią znacznie utrudnia dostęp do informacji, pracy, nauki, czy innych nierówno dystrybuowanych dóbr. E-wykluczenie w coraz większym stopniu oznacza wykluczenie społeczne.

Wykluczenie cyfrowe na świecieWykluczenie cyfrowe na świecie

Jak widzimy wzorce korzystania z Internetu są odmienne wśród osób zajmujących różne pozycje w strukturze społecznej. Szeroko rozumiana pozycja społeczna, w sensie habitusu warunkuje funkcjonowanie jednostki, reprodukując jednocześnie i modyfikując jej miejsce w owej strukturze. Innymi słowy, być może, to habitus, czyli łączny rezultat oddziaływań socjalizacyjnych, warunkuje funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie (Szacki 2007: 894). A jednocześnie ten sam habitus determinuje przynależność człowieka do danej kategorii społecznej. Z koncepcji Piera Bourdieu wynika, że społeczeństwo dostarcza jedynie pewnego zbioru możliwości, jednostka zaś dokonuje między nimi względnie wolnego wyboru (Szacki 2007: 895). Zatem, czy w takiej sytuacji, gdy jednostka sama dokonuje racjonalnego (w mocno zsubiektywizowanych kategoriach) wyboru, jakiekolwiek działania strukturalne, mające nakłonić ją do czegokolwiek mają sens? Przypomnijmy, że głównym deklarowanym powodem niekorzystania z nowych cyfrowych technologii, jest nieodczuwanie potrzeby obcowania z nimi. W takiej sytuacji podejmowanie działań ze strony polityków, mających na celu podwyższenie współczynnika cyfryzacji społeczeństwa polskiego, przez subsydiowanie hardwaru, kompletnie mija się z celem. Jest to przejaw owianego mitem dążenia do „sprawiedliwości społecznej”, poprzez niwelowanie różnic między jednostkami (grupami), ingerując w zasadę równości warunków, bądź równości szans (Wnuk-Lipiński 2008: 62). Podążając za Fridrichem Hayek'em, który uważał, że sprawiedliwość społeczna, nie może zostać realizowana w systemie rynkowego ładu społecznego, oraz, że ta sprawiedliwość w gruncie rzeczy okazałaby się wielką niesprawiedliwością o zabarwieniu totalitarnym, dochodzimy do wniosku, że dystrybucja pewnych dóbr społecznych (jakim między innymi jest Internet) odbywa się za pośrednictwem merytokratycznej zasady równości. Kingsley Davis i Wilbert Moore, w roku 1945, sformułowali funkcjonalną teorię stratyfikacji, której punktem centralnym jest samoczynny mechanizm rekrutujący jednostki o odpowiednich kwalifikacjach na adekwatną pozycję, rolę w strukturze społecznej (Sawiński 2009). Przeto zajmowanie przez człowieka określonej pozycji społecznej jest funkcją jego predyspozycji, czy ogólniej habitusu, a zajmowane pozycje łączą się z określonymi nagrodami. Wracając do wzorów korzystania z Internetu w Polsce, jeżeli potraktujemy Internet jako właśnie takie dobro (jak na przykład posiadanie samochodu) to możemy wnioskować, że osoby korzystające z Internetu dzięki zestawowi cech indywidualnych potrafią, mają do tego możliwość i chcą go użytkować, zaś osoby niekorzystające, po prostu go nie potrzebują. Nie twierdzę tym samym, że e-wykluczenie jest zjawiskiem nieistotnym i że nie powinno się dążyć do jego niwelowania, uważam natomiast, że w świetle wyżej przedstawionych analiz prowadzenie polityki subsydiującej sprzęt komputerowy mija się z celem, ponieważ problem jest dużo głębszy i tkwi w postawach jednostek.

Autorem powyższego gościnnego wpisu jest Marcel Kotkowski, student I roku socjologii, studiów uzupełniających UJ. Oryginalny tytuł: „Zjawisko e-wykluczenia w Polsce. Analiza własna”. Artykuł powstał w roku bieżącym.

Czytaj również

blog1 blog2

Na jakim etapie jesteś?