Moje podsumowanie roku 2010
Wielkimi krokami zbliża się koniec 2010 roku, pora więc na małe podsumowanie mijającego okresu. Zdaję sobie sprawę, iż w ciągu najbliższych dni każdy z Was zostanie „zaatakowany” mnóstwem takich sieciowych podsumowań, postanowiłem więc wybić się przed szereg - póki jeszcze nie macie ich dość ;)
Oczywiście niniejsze podsumowanie ma charakter około internetowy:
O interaktywnej branży reklamowej
Poziom wydatków na reklamę internetową stale rośnie z czego pewnie każdy zarządzający agencją interaktywną się cieszy. Dodatkowo kryzys o którym co jakiś czas przypominają nam media spowodował odwrót od dużych agencji ATL/BTL i zbliżenie się klientów do „tańszych” agencji interaktywnych. Te zaś czując swoją szansę coraz mocniej stawiają na komunikację zintegrowaną (popularne 360 stopni), ile to agencji przeszło w tym roku rebranding, czy też zmieniło nazwę aby stać się mniej internetowymi? Z drugiej strony duże sieci polowały na atrakcyjne możliwości zakupów agencji kreatywnych, które mogłyby uzupełnić portfolio grupy. Siła nowych mediów ciągle rośnie i z tego faktu bardzo się cieszę. Jeżeli jakaś marka nie chce wejść ze mną w ciekawą interakcję to raczej nie ma co liczyć, że zostanę jej „fanem”. Nowe media coraz odważniej wchodzą w nasze życie, a wraz z nimi agencje interaktywne, które nie są już tylko internetowe, posiadające naturalne zdolności tworzenia interakcji.
Wydarzenie
Większość osób w tej kategorii będzie zapewne wielbić Facebooka i jego szybki rozwój w Polsce. Z mojego punktu widzenia rozwój Facebooka w Polsce nie jest żadnym zaskoczeniem i wiedzieliśmy o nim już rok temu. Dla mnie największym wydarzeniem tego roku jest WikiLeaks. Ciągła publikacja tajnych i mniej tajnych dokumentów przez ten serwis z mojego punktu widzenia nie przyniesie niczego dobrego. Co więcej powyższe wydarzenie pokazało jak, tak naprawdę, wygląda w naszych czasach kwestia prywatności - tak często podnoszona w ostatnich miesiącach. Odpowiedź hackerów na rządowe działania USA przypominała jedną z pierwszych bitew internetowych. W między czasie dowiedzieliśmy się, że Chiny w kwietniu przejęły 15% ruchu internetowego i przy pomocy hakerów walczą z Googlem. Z wszystkim powyższych powodów martwię się o przyszłość internetu…
Aaa i dla przypomnienia haker =/= cyberprzestępca - przeczytaj tutaj.
Niespodzianka
Poziom rodzimych kampanii marketingowych. W zeszłym roku zdawało się, że sytuację odmienią możliwości jakie otworzył przed nami Facebook. Nic z tych rzeczy. Ktoś wymyślił, że najważniejsza jest ilość fanów no i zaczęło się rozdawnictwo… gadżetów. Interakcja marek z fanami na Facebook, w większości przypadków, kończyła się na wzięciu udziału w konkursie.
Nie lepiej było też w reklamie display. CTR górą, a o rich media zdajemy się nie pamiętać (pomimo faktu, że uczą tego już na studiach!).
Rozczarowanie
Ciężko jednoznacznie określić laureata w tej kategorii. Bo i geolokalizacja nie powaliła z nóg w tym roku, mało też mówiło się o Augmented Reality. Słabo wypadł również mobilny internet pomimo dużego wzrostu segmentu smartphonów w rynku telefonów komórkowych. Wydaje się, że wszystkie technologie o których dużo mówiło się w zeszłym roku znaczenia nabiorą dopiero w roku 2011. Szczególnie jeśli Facebook wystartuje w Polsce z Places.
Gadżet roku
Ogólnie - tablet. Oczywiście głównie mowa była o iPadzie, ale w tym przypadku nie skupiałbym się na konkretnym produkcie tylko kolejnym segmencie na rynku, który pozwoli dotrzeć do setek tysięcy odbiorców. Za rok, może 2 każdy będzie dysponował komputerem przenośnym, tabletem i smartphonem. Jak wtedy będzie wyglądała komunikacja?
Z punktu widzenia tych mobilnych urządzeń ciekawie prezentuje się również dyskusja nad przyszłością prasy i contentu w internecie.
Postać roku
Mark Zuckerberg - twórca Facebooka okrzyknięty człowiekiem roku 2010 wg magazynu Time oraz bohater filmu ”The Social Network”. Tutaj chyba nie trzeba więcej komentarzy - pamiętajcie jednak, że Mark nie został człowiekiem roku tylko przez fakt, że jest twórcą FB. 26-letni Zuckerberg jest nie tylko jednym z najmłodszych miliarderów świata, ale też filantropem. W tym roku przekazał 100 milionów dolarów szkołom w Newark, w stanie New Jersey.
Prognozy na przyszłość
Z miesiąca na miesiąc wirtualny świat (nie nazywałbym go po prostu internetem) będzie towarzyszył nam coraz częściej - w smartphonie, padzie, netbooku i pewnie jeszcze gdzieś. Marki będą się z nami komunikować, a nie reklamować, a my w tej komunikacji będziemy chcieli brać udział bo będzie ona wypełniać nasze życie. W sieci będziemy 24 godziny na dobę, a komunikacja przyspieszy jeszcze bardziej. Już nie mogę się doczekać!